wtorek, 26 lutego 2013

SlevinAaron

Dziś przedstawię Wam postać człowieka, który mnie mega inspiruje, wkurza, zachwyca i w ogóle mogłabym na jego temat same ochy i achy produkować :) 
Niesamowicie miły, miałam okazję go poznać osobiście i stworzyć wspólnie z nim odrobinę magii :) 
Facet, który gdzieś tam w świecie robi wielkie bum bum swoimi fotami a vogue.it kocha go i łyka wszystkie zdjęcia niczym młody pelikan ! ( nienawidzę go za to ! T_T )
Kiedy będzie już sławny, może zabierze mnie ze sobą na jakąś fajną sesję, żebym mu mogła blendzić 
;-D choć osobistego asystenta ma... i prywatnego kucharza również ! (zazdroszczam)! 
Niezastąpiony  Remik <3



Mowa oczywiście o naszej chlubie : 

Bartosz SLEVIN AARON Madej <3



V:  Napisz parę słów o sobie, czym się zajmujesz na co dzień i dlaczego fotografia?


SA: Na imię mam Bartosz Madej, jestem 22 letnim fotografem i mieszkam w Szczecinie. Samą fotografią zajmuję się od lat 6-ciu. 
Na co dzień wykonuję przeróżne sesje zdjęciowe, przesiaduję przed komputerem poddając zdjęcia postprodukcji, latam po lumpeksach szukają przeróżnych stylizacji, wychodzę na spacery w poszukiwaniu potencjalnych miejsc na zdjęcia lub siedzę z zeszytem w ręku i spisuję wszystkie moje pomysły na zdjęcia.





V: Skąd czerpiesz inspiracje i jak długo zajęło Ci wypracowanie własnego, rozpoznawalnego stylu? ( ja go rozpoznaję na kilometr - przyp. Voodi :P)


SA: Staram się tworzyć coś własnego, coś co kreuje moja własna wyobraźnia , dlatego ciężko jest mi powiedzieć co mnie inspiruje. Jakby to ubrać w słowa to bardzo często są to moje emocje, jakieś przeżycia, kiedy indziej jest to muzyka, jakaś historia która dzieje się gdzieś na świecie, czasem jest to też jakieś konkretne miejsce w którym moja wyobraźnia dostrzega potencjalnych bohaterów lub sytuacje. Jest to dla mnie bardzo obszerny temat bo inspiruje mnie czasem najmniejsza drobnostka, czasem czyjś najmniejszy gest.
Jeśli chodzi o własny styl to wydaję mi się że najzwyczajniej w świecie rozwija się on razem ze mną przez te 6 lat i niekoniecznie jest on już dopracowany, bo cały czas staram się rozwijać        i podejmować nowe wyzwania i wymyślać coś innego, a fotografuję zarówno ludzi, naturę, architekturę czy krajobrazy i w każdej rzeczy lub osobie na którą kieruję swój obiektyw coś mnie fascynuje, a to też się zmienia. Myślę że to co teraz może być rozpoznawalne w mojej fotografii za kilka lat może się zmienić w coś zupełnie innego. 



V: Dlaczego właśnie fotografia a nie inna dziedzina tworzenia?
SA: To ciekawe w moim przypadku ponieważ gdy zacząłem mieć cokolwiek wspólnego ze sztuką było to pisarstwo. Wiersze, książki, sztuki teatralne - wszystko gdzie mogłem opisać jakąś historię, potem postanowiłem zobrazować to w jakiś sposób, zacząłem więc kręcić filmy, następnie zanurzyłem się w grafice komputerowej na kilka lat. Pewnego razu postanowiłem porobić zdjęcia i tak to się zaczęło. 
 Wybrałem fotografię ponieważ najzwyczajniej w świecie zakochałem się w niej, to w jaki sposób mogę kreować wizję rzeczywistości, to jak mogę przedstawiać najmniejsze szczegóły które normalnie na co dzień omijamy, to jak dużo szczęścia daje mi zanurzenie się w świecie który sam tworzę od podstaw, począwszy od pomysłu skończywszy na gotowym zdjęciu. To wszystko sprawia że nie chcę puszczać aparatu i ciągle chcę robić coś nowego. Fotografia jest dla mnie niczym powietrze, nie wyobrażam sobie już mojego życia bez niej!



V: Czy posiadasz swojego foto guru? Jeśli tak kim on jest i dlaczego właśnie on?

SA: Szczerze powiedziawszy nie posiadam foto guru 

Doceniam pracę każdego i u każdego znajdę coś co mi się spodoba. Ale jeśli chodzi o samo guru, niekoniecznie zawsze w fotografii, to mam kogoś takiego, i ta osoba wie o kim mowa 




V: Często podczas sesji zdarzają się wyjątkowo śmieszne, żenujące bądź niemożliwe rzeczy :) brzmi znajomo?

SA: Raz zdarzyła mi się mała wpadka podczas sesji zdjęciowej. Pojechałem na zdjęcia z całym osprzętowaniem, to jest oczywiście aparat, oświetlenie, blendy itp. Zaczęły sie przygotowania, rozmowy, fryzura, wizaż i w końcu nadszedł czas na zdjęcia. 
Zacząłem więc rozstawiać sprzęt
 i nagle zorientowałem się że nie spakowałem kabla od lampy... Pomieszczenie było naprawdę ciemne i zacząłem zwlekać by zyskać na czasie. 
Początkowo jednak musiałem rozpocząć sesję od robienia fotografii przy lampie błyskowej którą na szczęście miałem ze sobą na wszelki wypadek. 
Całą sytuację uratował Remik ponieważ pojechał taksówką po kabel i przywiózł go na plan i mogłem dokończyć już przy takim oświetleniu jakiego potrzebowałem. 
Jego podróż też nie była jednak łatwa ponieważ gdy wzywał taksówkę zepsuł się mój telefon a Remik nie miał ze sobą swojego, musiał go pożyczyć od Agaty, następnie podróż taksówką trwała naprawdę długo ponieważ pech chciał że tego dnia rolnicy strajkowali na ulicach i całe miasto stało w korkach. 
Wszystko jednak dobrze się skończyło i wyszliśmy z tego z twarzą  


V: Jakaś złota myśl albo rada dla początkujących fotografów?

SA: Mam jedną: Zawsze bądźcie sobą i pamiętajcie o tym!


P.S. Bartek był tak miły i do wywiadu użyczył kilku swoich zdjęć, dlaczego akurat tych? 

SA: Są to zdjęcia zarówno starsze jak i najnowsze, które nie tylko są moimi ulubionymi ale które 
są bliskie mojemu sercu.


Zapraszam Was serdecznie na fanpage'a Bartkowego, gdzie znajdziecie peeeeełno jego pięknych zdjęć i opowieści, które tworzy z pasją 
i serduchem na dłoni :) 



A już niedługo postaram się pokazać Wam naszą współpracę, zdjęcia z bakstejdża oraz krótki filmik o tym jak Olutta rozczesywała swojego tapira :) 

Tymczasem, borem, lasem :) Miłego wieczoru i do poczytania :)


środa, 6 lutego 2013

Budzimy się z zimowego snu?

Witam Was serdecznie :)

U mnie znowu cisza i zimowy sen na blogu - choć czuję już, że wiosna jest tuż tuż :) Nie mogę się doczekać pierwszych promieni słonecznych i budzącej się do życia zieleni. Z wiosną przyjdą nowe pomysły, natchnienie i plenery :) Niestety wiąże się to też z tym, że będzie więcej pracy, mniej czasu na to co lubię robić, mniej snu .... agrrrr dlaczego doba jest taka krótka!? Nie wiem jak ja to wszystko pogodzę!

Z pozytywnych rzeczy to miałam ostatnio przyjemność wybrać się na weekend do Szczecina
 i współpracować z fantastyczną ekipą :) 
To był wyjątkowo sesjowo długi ale i udany dzień - choć wiele rzeczy nie wypaliło to i tak było miło. Efekty tej współpracy już niedługo będą dostępne i tutaj i na fb. Postaram się też przedstawić Wam bliżej postać tego zdolnego człowieka ;>  którego tak kocham jak i nienawidzę <3 za to co robi :) 

Swoją drogą to już jutro ogarniamy sesję w Trzebiatowskim pałacyku (boję się bardzo! bo nigdy nie robiłam zdjęć w pomieszczeniach o_o)  wraz z Agnieszką Piętką, Patrycją Pietkiewicz i modelkami z agencji 
ML Studio oraz Vox. Liczę na to, że sesja wyjdzie miodzo-lodzio :) Zapewne szybko podzielę się z Wami zdjęciami backstage'owymi oraz całym tym rozgardiaszem, który jutro wprowadzimy do pałacu :) 

 (: Pozdrawiam :)